Dziewczyna próbowała zawiesić szafkę ale skutki tego były marne pólka po raz drugi spadła na ziemie robiąc jeszcze większy huk dziewczyna otworzyła szafę z ubraniami i schowała tam półkę a czasopisma wzięła porozrzucała na łóżku i biurku jednym słowem Athena tu zrobiła wielki burdel.
Offline
-Idziemy to sprawdzić?-zapytała z powrotem przytulając się do chłopaka
-Rumieńce nie zniknęły.-zaśmiała się patrząc na twarz czarnowłosego
-I chyba nie zniknął w najbliższym czasie.-zachichotała z uśmiechem
Offline
-Jeśli chcesz. Może tylko robi jakieś przemeblowanie. - uśmiechnął się i już bez żadnego wahania, natychmiast objął blondynkę. Przestał też przej,ować się rumieńcami, bo po co.
-Chyba masz rację. - zaśmiał się cicho.
-Więc może tam nie idźmy. - rozejrzał się szybko na boki i cofnął w stronę łóżka, cały czas pociągając za sobą blondynkę. Usiadł sobie, a za sobą pociągnął dziewczynę, tak by usiadła na jego kolanach. Zaśmiał się do niej cicho.
-Ej, Alice. Czy Ty masz kogoś? - uśmiechnął się do niej.
Offline
Dziewczyna jak gdyby nigdy nic położyła się na łóżku i wyjęła swój holo - telefon
-Kenshiro jak coś ja jestem u Alice zadzwoń kiedy mam po ciebie przyjść -taką wiadomość dziewczyna wysłała do chłopaka.
Na jej nogach ułożyła się Rainbow najwyraźniej chciała być głaskana.Athena podniosła rękę i zaczęła głaskać kocice.
Offline
-A sądzisz że bym Cię podrywała jakbym kogoś miała?-zaśmiała się dziewczyna siedząc na kolanach czarnowłosego
-Heh tak czy siak chyba powinnam iść się dalej pakować.-westchnęła Alice patrząc w czarne oczy Ricardo.
-Prędzej czy później będzie trzeba iść do siedziby drużyny.-zaśmiała się wstając z kolan czarnowłosego.
Offline
Uśmiechnął się delikatnie. Pewnie nie, ale wolał się upewnić. Z drugiej strony, pojawiał się teraz inny problem. Jak jej to powiedzieć.
-A ten. Co sądzisz o mnie? - zaśmiał się cicho. Szybko jednak, wyraz jego twarzy, zmienił się, a uśmiech zniknął. Wstał zaraz za londynką.
-Poczekaj... Czy została byś... Czy nie chciałabyś być moją dziewczyną? - jakoś dziwnie to według niego brzmiało. Głowę spuścił w dól i cofnął się na sofę. Usiadł na nim i spojrzał na dziewczynę z lekkim uśmiechem i wyraźnymi rumieńcami.
Offline
Dziewczyna poszła do łazienki się przebrać.Gdy z niej wyszła była ubrana w niebieskie jeansy, białą bluzeczkę na ramiączka i biało czarną czapkę z czaszką.Wróciła do pokoju i wyciągnęła blok rysunkowy i wyszła do ogrodu.Usiadła na trawie i zaczęła rysować otocznie.Wszystko było inne niż z dzieciństwa.Pamięta jak tutaj grała z Alice w piłkę.Biegiem weszła na górę , odłożyła blok rysunkowy i wzięła swoją ukochaną piłkę.Zaczęła kapkować potem dodawała co raz to nowsze ruchy.
Offline
Dziewczyna stanęła na chwilę.Westchnęła głęboko następnie odwróciła się do chłopaka.
-Nie sądzisz że trochę za wcześnie?Znamy się jeden dzień.-powiedziała spokojnym głosem
-Nawet mniej niż jeden dzień.-dodała szybko nim zdążył cokolwiek powiedzieć.
-Wszystko jest w porządku ale chyba lepiej abyśmy się lepiej poznali nie sądzisz?-zapytała czarnowłosego z delikatnym uśmiechem.Nie był on ani wesoły ani smutny tylko taki wręcz zwyczajny.
Offline
-Pewnie masz rację tylko... - przerwał na moment i spojrzał na dziewczynę. Uśmiechnął się do nie delikatnie. -Te kilka godzin, wystarczyło bym mógł cie polubić na tyle mocno i o to spytać. - zaśmiał się cicho. Wstał szybko i zbliżył do blondynki.
-To głupie, prawda? - westchnął cicho. Na jego twarzy gościł, radosny uśmiech. Bądź co bądź był szczęśliwy, że jej to powiedział, nawet jeśli to się tak skończyło. Wciąż przecież mógł się z nią widywać no i to był dopiero początek ich znajomości.
Offline
Athena znudziła się piłką ,weszła do was do pokoju i usiadła na kanapie .
-Co tam porabiacie -spytała trochę niepewnie Ricardo i Alice.
Na schodach pojawiła się Rainbow , pobiegła do dziewczyny i wskoczyła jej na kolana.Kotka zaczęła mruczeć i Athena postanowiła ją troszkę pogłaskać.
Offline
-Troszeczkę to jest prawda-zaśmiała się Alice nim brunetka weszła do pomieszczenia
-Ja osobiście idę się dalej pakować i zostawiam was samych.-powiedziała blondynka i poszła do swojego pokoju po kilku minutach walizka była przepełniona.Alice leżała na łóżku,przytulała misia w różowej sukience.
-Może powinnam była polecieć do mamy na Akillian i dołączyć do Snow Kids...-dziewczyna zastanawiała się nad własnymi słowami.
-...w końcu to właśnie ona kiedyś też uczyła mnie grać w piłkę nożną, może ojciec chciał abym dołączyła do Xenons'ów...-szepnęła cicho sama do siebie
-...ale mama mi nic nie narzucała....już sama nie wiem.Nie wiem co zrobić.Na razie zostanę w Xenons'ach-dokończyła zdanie w myślach następnie spojrzała na zdjęcie na którym znajdowała się ze swoimi rodzicami,jeszcze bardziej przytuliła misia .
Offline
Spojrzał na brunetkę, która właśnie weszła i blondynkę, która wyszła. Westchnął cicho i usiadł raz jeszcze na łóżku. Uśmiechnął się lekko, siadając na łóżku.
-Można wiedzieć, co to za hałasy dobiegały z Twojego pokoju? - zaśmiał się cicho. Starał się zapomnieć o sytuacji, która miała miejsce chwilę temu. Właściwie to udało mu się to bez większych problemów.
-Co myślisz o Alice? - spytał nie wiedząc o czym moa rozmawiać, szybko jednak masa tematów zaczęła napływać do jego głowy.
Offline
-Tak jakby kapkowałam sobie piłkę i tak jakby kopnęłam w szafkę i ona tak trochę łup na ziemię - powiedziała dziewczyna zawstydzona.Rainbow zeskoczyła z nóg Atheny i podbiegła do Ricaro po czym zaczęła trącać jego nogę.Pewno chciała być głaskana teraz przez niego.
- Alice jest przemiła i przyjacielska.To jedyna przyjaciółka jaką mam.Nie znam lepszej osoby niż ona. - westchnęła.
Offline
-No tak zapomniałabym wziąć płyty i moje najukochańsze słuchawki.-powiedziałą zrywając się z łóżka następnie podeszła do biurka i otworzyła jedną z szafek następnie przepakowała ponad połowę komody do jednej z największych toreb z jej kolekcji.Spakowała gównie płyty i książki a słuchawki założyła na szyję i podłączyła do MP3 i puściła playlistę.
-Nice.Wszystko zabrałam.-zaśmiała się następnie schowała swojego ulubionego misia do torby z płytami.Potem zeszłą na dół z torbą i walizką.
Offline
Zaśmiał się cicho pod nosem słysząc słowa brunetki.
-Peszek. - uśmiechnął się i poczuł futerko kotki. Schylił się lekko do niej i zaczął głaskać po grzbiecie. Szybko wziął ją na ręce i posadził sobie na kolanach, gdzie dalej głaskał ją.
-A jak po podróży? - wypytywał ją o błachostki, gdy na dół zeszła blondynka.
Offline