Chłopak zaraz po rekrutacji pobiegła na salę treningową, gdzie sam w skupieniu chciał potrenować swoje umiejętności. Nie było tam bramek tylko jedna piłka, kilka słupków i duże drewniane kije. Bez zdecydowania ułożył z kii małą bramkę, a tuż przed nią kilka słupków. Zaczął biegać po kilka okrążeń boiska, ze szczęśliwą minął biegał między pachołkami. Chwilka przerwy Wziął piłkę wyczuł ją i zaczął biegnąć. miną jeden, drugi potem trzeci pachołek, strzelił.... Ale bardzo niecelnie. Zdeterminowany by osiągnąć swój cel po raz kolejny zaczął biegnąć, ale z większą rozwagą mijał kolejne pachołki, dobiegł już do samego końca i strzelił w samo okienko bramki. Jest z siebie bardzo dumny, ale nie czas na pyszeni się, pomyślał. Wziął piłkę ustawił ją kilkadziesiąt metrów od małej bramki. Odszedł od niej i szybkim biegiem huknął potężnie na bramkę, że aż ta połamała się. Kolejna chwila jego dumy. Podszedł do brmki, ustawił kijki i po raz kolejny oddał strzał na bramkę. Po raz kolejny celnie. Jeszcze raz, dwa i trzy razy powtórzył to ćwiczenie. Jest już troszkę zmęczony więc wziął duży łyk wody i stanął na środku sali. W myślach zaznaczył sobie kilka punktów na ścianie wziął piłkę i zaczął w nie celować. Nie wiadomo czy trafił, wiadomo że po raz kolejny był dumny z siebie. Wziął kilka pachołków i ustawił je w różny sposób. Miał piłkę przy nodze, zaczął biegnąć mijać kolejne pachołki. jego sztuczki były cudowne, a kończyły się strzałem na bramkę. Jest bardzo wycieńczony Pomyślał że to już tyle na pierwszy raz, ale jeszcze przebiegł kilka razy boisko i wyszedł z sali...
Offline
3 pkt do rozdania.
P.S Kolejny trening ma być przynajmniej dłuższy o 2 linijki : D
Offline
Chłopak po kilku godzinach wstał z łóżka i poszedł na salę gimnastyczną. Obiegł salę kilka razy. Po raz kolejny, wziął kilka leżących kijków i ustawił z nich małą bramkę. Poustawiał sobie kilka pachołków i między nimi piłki. Wziął długi rozbieg i na raz biegnąc kopał wszystkie piłki, próbując trafić w bramkę. Nie wszystkie jego strzał były celne, więc postanowił powtórzyć ten trening i jeszcze raz ustawił pachołki, a między nimi piłki. Rozbieg się i zaczął kopać, ale teraz już spokojniej, jakby tylko chciał trafić w bramkę. Opłaciło się, większość jego strzałów znalazła drogę do bramki. Wziął łyk wody i stanął na środku sali. Jego następnym treningiem było, co dziwne, trzymanie piłki na nodze, która jest w powietrzu. Stał tak w skupieniu, aż w końcu piłka spadła z jego nogi. Wziął ją i zaczął żonglować. Zrobił dookoła świata i jeszcze kilka pięknych sztuczek. Usiadł sobie na ławce i zaczął biegać dookoła sali, kopając przy tym w rozstawione po całej sali pachołki. Biegał i biegał, aż w końcu się zmęczył i chwilkę odsapnął. Wziął piłkę i kopał z całą siła w ścianę, a podczas odbicia się ćwiczył swój refleks, bo od razu je łapał i kopał. Wziął drabinę i na ścianie, ołówkiem narysował kilka kółeczek. Wziął piłki i jedna po drugiej kopając, chciał z jak największą precyzją trafić w ich środek. Nie był z siebie zadowolony i jeszcze raz powtórzył trening, ale tym razem stanął w większej odległości. Miał jeden cel. Trafić we wszystkie punkty na ścianie. Udało się, chwila dumy i zaczął robić kilkadziesiąt pompek i przysiadów. Poustawiał sobie pachołki, aż do bramki i mijając je strzelał w nią, ale bardzo niecelnie. Widać, że ma słabą kondycję, bo już nie mógł dalej biegać, On nie jest z tych typów co się poddają i jeszcze raz zawziął się i mijał kolejny pachołki, strzelił i..Przepiękna bramka, powtórzył ten trening kilka razy. Jeszcze jeden z treningów na celność. Tym razem w myślach zaznaczył kilka punkcików i w nie celował. Nie wiem czy trafił choć jeden punkt. Zmęczony wziął łyk wody i na sam koniec przebiegł kilka razy salę dookoła. Na końcu wyszedł z niej szczęśliwy, że może trenować w jednej z najlepszych drużyn Galactik Football.
Offline
No i teraz mogę dać 4 pkt ; D Dałbym więcej ale to następnym razem może ; D
Offline
Worgook po ostatnim treningu był bardzo zmęczony, dlatego odpuścił i przez dwa dni nie trenował. Dzisiaj postanowił, że pójdzie na salę i potrenuje i tak robi. przebiegł po kilka razy boisko dookoła, wzdłuż i wszerz. Znów ustawił sobie bramkę z kii leżących tu przez kilka dni. Nikt ich nie ruszał. Wziął pachołki i ustawił sobie z nich drogę (slalom). Stanął na końcu i biegnąć mijał po kolejny (dryblując) kolejne pachołki. Minął już ostatni, strzela ii. Trafił. Jeszcze kilka razy powtarza ten trening. Znowu mija pachołki, strzela i znowu trafia. Zabrał pachołki. Stanął 40m od bramki i wziął wszystkie piłki, jakie był na sali. Skupił się i zaczął strzelać na bramkę. Raz, dwa, trzy trafienia. Jest z siebie bardzo dumny, ale czuje niedosyt,dlatego jeszcze raz wziął wszystkie piłki, ustawił je i zaczął kopać. Po tym treningu, zaczął pić wodę, bo jest zmęczony. Wziął piłkę, zaczął nią żonglować i kopać w zaznaczone markerem punkty na ścianie, które najwidoczniej nie były zmazane od ostatniego treningu. Trafił we wszystkie i jeszcze kilka razy powtórzył trening. Siadł na ławce i zaczął myśleć nad jakimś nowy treningiem. Chyba wpadł na pomysł, bo uśmiechnięty stanął i zaczął biec w stronę odwrotna do zrobionej bramki. Po drodze wziął piłkę. Kopnął ją w ścianę. odbiła się, a on zaczął za nią biec. Dobiegł do niej i z całej siły kopnął na bramkę. Bramka się rozwaliła. Naprawił ją, wział długi rozbieg. Kopnął piłkę w boczną ścianę i z pierwszej piłki posłał ja do bramki. Zmęczony tym wszystkim wrócił do pokoju..
Offline