Staruszek przyjrzał ci się uważnie od góry do dołu, westchnął lekko, wstał podszedł połozył ci ręke na ramieniu i powiedział:
-Przysięgnij mi tylko że będziesz z drużyną na dobre i na złe. Powiedz jeszcze jaki chcesz numerek?-spoglądał ci prosto w oczy.
Offline
Przysięga? Ludzie, dajcie se siana, ale dobra, skoro musi... Skrzyżował więc niepostrzeżenie palce za plecami i odrzekł krótko
- Przysięgam
Teraz pozostała kwestia numerku, a chłopak jakoś nigdy się nad tym nie zastanawiał
- No... Hmm... Może być siedem, może być też dziesięć, zależy co tam macie wolnego.
Offline
Staruszek opuścił wzrok, podszedł do jednej z szafek wyciągnął koszulkę z numerkiem 7 i podał ci go.
-A więc dobrze, dam ci szanse, będziesz grał jako napastnik, tylko tego nie zawal-powiedział staruszek po czym opuścił, szatnię.
Offline
Raizo nawet nie przypuszczał że pójdzie tak łatwo. Liczył na jakiś sprawdzian umiejętności, czy coś takiego, a tu nic. No cóż, powinnien się cieszyć, wkońcu dostał się do drużyny. Teraz pozostały tylko formalności, dlatego też schował strój do jednej z wolnych szafek i wyszedł z szatni. Udał się ponownie do sekretarki, przekazać odpowiednie informacje
- Witam, to znowu ja. Zdaje się, że zostałem przyjęty, dlatego jakich informacji pani potrzebuje?
Offline
Kobieta spojrzała się na ciebie. po czym zajrzała ponownie w monitor.
-Imię, nazwisko, wiek, miejsce urodzenia pozycja i numerek, musimy cię zarejestrować przecież.-powiedziała kobieta, nie odwracając wzroku, od monitora.
Offline
Chłopak jedynie lekko westchnął i zaczął mówić
- Raizo, Napastnik z numerem siedem. Pochodzę stąd, z Księżyca Manuba i mam dziewiętnaście lat. Wystarczy?
Zapytał wkurzony już, bo naprawdę to robiło się powoli nudne, ile razy można podawać te same dane? Ale cóż, mus to mus.
Offline