- Czy to nie wyjdzie na to samo? Ale dobrze w końcu to ty jesteś trenerem i wiesz lepiej co powinienem wykonać, a co nie. - powiedziałem z lekko zrezygnowanym tonem głosu. Przyjąłem piłke oddaliłem się z nią na 5m od ciebie i czekałem na twój ruch.
P.S. Sorki, że nie odpisałem wcześniej, ale padł mi wczoraj internet i dopiero przed chwilą zaczął działać.
Offline
Powolnym krokiem udałem się w twoją stronę. Obejmując wzrokiem piłkę i ciebie, śledziłem wszystko co miałeś zamiar zrobić.
Offline
Gdy zacząłeś wolnym krokiem się zbliżać troche mnie to poirytowało bo świadczyło o tym, ze jesteś dość pewnym siebie i myślisz, że łatwo zabierzesz mi piłke. Jak już podszedłeś do mnie na dość bliską odległość odwracam się do ciebie bokiem tak by piłka była jak najdalej od ciebie.
Offline
Próbowałem kopnąć piłkę ale ona była za daleko. Postanowiłem zatem wejść nogą od tyłu i kopnąć piłkę tak, aby wykopać ją przed ciebie i od razu do niej podbiec.
Offline